Czyli inaczej mówiąc avatar, postać, character - no wszyscy wiedzą o czym mowa (mam nadzieję). Tylko o co biega? Już tłumaczę.
Otóż wielu graczy w czasie rozgrywki nadaje swoim postaciom cechy wpływające na to, jak inni danego osobnika odbierają. Powoduje to urozmaicenie zabawy i nigdy nie daje prawdziwego odczucia z kim tak naprawdę gramy. Sam kiedyś przez trzy miesiące grałem z pewnym rycerzem, a potem dowiedziałem się, że jest nim...piętnastoletnia dziewczyna... Szok niebywały.
Z czasem w rozgrywce przyłapujemy się na tym, że nasze reakcje nie są typowe dla nas, ale dla postaci, którą kreujemy. Np. jeżeli na codzień jesteśmy "zimnymi draniami", a gramy szlachetnym paladynem wówczas nasza postać (o dziwo) niekoniecznie musi odwzorowywać codzienną rutynę życia. Czasami ze zdziwieniem zauważymy, że wcale byśmy tak nie postąpili, że wybralibyśmy inne rozwiązanie danego problemu. Ciekawe zjawisko, prawda?
Oczywiście jeżeli nie starasz się integrować ze swoją postacią i grasz dla samej gry, nie dla dodatkowych jej urozmaiceń wynikających z inicjatywy innych graczy - nie załapiesz tego. Dlatego najlepiej opuść ten dział i więcej tu nie wracaj. Jeżeli natomiast czujesz, że jakaś postać idealnie kreuje portret osoby, którą chcieliśmy się stać - zamieść tutaj jej opis, bardziej lub mniej dokładny. Dzięki temu nie tylko poznajemy daną osobę - poznajemy jej swoiste alterego, czyli tą stronę, której nie zobaczymy każdego dnia. Z kolei to zawsze jakiś sposób, aby lepiej poznać siebie samego!
Zapraszam więc do zabawy.

Radavent
właściwie Ashe Neveran il Gae Radavent

pochodzenie: Anadrin, centralne rejony Iglicy Białych Szczytów
wiek: 24/4521
24 - ostatnia razejestrowana data spisana w kronikach
4521 - wiek rzeczywisty spowodowany zesłaniem do Otchłani w wieku 24 lat
rodzina: nie żyje
przyjaciele: brak/nie żyją
brak - czasy teraźniejsze
nie żyją - przeszłość

klasa postaci : Upadły Paladyn(Czarny Strażnik)
charakter : Chaotyczny(100) Zły(100)
pochodzenie : o. Valermo Gea Radavent(nie żyje), m. Neshima Fane Toevna(nie żyje)
rodzeństwo: Kalen Gae Radavent(nie żyje), Lilium Gea Radavent(losy nieznane)
powiązania : nieznane
wrogowie : wszelkie istoty czczące światło
sojusznicy : brak
cechy specjalne : podział na dobrą i złą stronę osobowości

ulubione zajęcia : gra na harfie, poszukiwanie informacji o siostrze
styl walki : walka dwoma mieczami (Halfea i Neshim), styl własny  (nazywany "Tancerzem Nicości")
preferowana szkoła magii : czarna magia
preferowana klasa magii : zniszczenie
przynależność do gildii/klanów : brak, dawniej współpracował z Legionem Czarnego Słońca
cele : odszukać siostrę, zebrać swoje dziedzictwo, odesłać w Otchłań swoich oprawców ("niech skosztują mojego bólu i udręki")
cechy charakteru : nieufny, opryskliwy, spaczony złem i zło czyniący

Cechy zewnętrzne
płeć : mężczyzna
kolor skóry: jasny
kolor oczu : błękitne
kolor włosów : czerwone z białymi pasmami
wzrost : 1.93m
cechy szczególne : czarne tatuaże na twarzy
głos : zimny, niesympatyczny, prowokujący ton
spojrzenie : zimne, pełne nienawiści (szczególnie ku postaciom elfickim)

Syn drakońskiego króla Valermo Gae Radavent i nimfy Neshima Fane Toevna, najstarszy z trójki rodzeństwa. Przed jego narodzinami król Radavent prowadził wojnę z demoniczną rasą Cru Demonica, zwaną Demonami Krucjaty. w Czasie ostatniej bitwy Valermo zgładził przywódcę sferowców, przybijając go do tronu własnym mieczem. Według legendy demon, zwany później Aniołem Kłamstw, miał przepowiedzieć Valermo, że jego pierworodny syn sam stanie się demonem, chociaż wcale nie obierze takiej drogi, zostanie mu ona narzucona.
dziewięć miesięcy później młody Ashe przyszedł na świat. Rok potem narodził się jego brat Kalen. Najmłodsza Lilum urodziła się dopiero sześć lat po swoich braciach.
Młody Radavent juz w wieku czterech lat został przyjęty do Zakonu Szarego Zmierzchu, gdzie szkolił się na Paladyna. W wieku dwunastu lat przeżył pierwszy kryzys wiary, spowodowany śmiercią chorującej matki. Jednak zdołał odbudować swoje przekonania w słuszność woli bogów i w dalszym ciągu pobierał szkolenia paladyńskie.
O jego dalszych losach ostatecznie zdecydowały dni "Czerwonego Zmierzchu", które rozegrały się dokładnie w dniu jego dwudziestych czwartych urodzin. Ze względów politycznych i stale rosnącej potęgi rasy Drakonów rasy światła (ludzie, elfy, krasnoludy a także jeszcze w tamtych czasach orkowie) dokonali najazdu na ziemie Iglicy Białych Szczytów. W wyniku najazdu cała rasa drakonów została wymordowana, niedobitki rozbiegły sie po "szczurzych norach, chowając swoje plugawe oblicza przed chwalebnym marszem armii światła"(jak zanotował generał Folken Lithero, głównodowodzący natarciem).
Sam Ashe w tamtym czasie był z ojcem i bratem na polowaniu. Kiedy przybył posłaniec z wieściami cała trójka powróciła natychmiast do miasta aby ratować swoich bliskich. Kalen zginął rozniesiony na ostrzach ludzi nazywających siebie Paladynami Sprawiedliwości, król Valermo umarł na schodach swojego pałacu ugodzony strzałą w serce. Podobno w ostatnich chwilach swojego życia miał przekazać synowi tron, jednak plotka ta nigdy nie została potwierdzona.
Potwierdzone zostały natomiast dziwne zdarzenia, które rozegrały się tamtego dnia. Ci, którzy ocaleli mówili, że księcia "opętał straszliwy demon. Nieczuły był na ból i rany, chociaż broczył krwią z setek miejsc. Gołymi rękami rozniósł na strzępy setkę ciężkozbrojnych rycerzy, a następnie rzucił się ku obecnemu w bitwie królowi Galeanowi. Po straszliwym boju władca padł martwy na ziemię, a potwór sycił sie jego krwią. Koniec tej rzezi przyniosła dopiero interwencja czarowników, którzy wygnali potwora z tegoświata, strącając go w najgłębsze rejony otchłani".
Dalsze losy Radaventa nie są dokładnie znane. Krążą pogłoski, że jakimś cudem udało mu się powrócić do tego świata. Podobno przystąpił do Legionu Czarnego Słońca i szybko został jednym z czterech generałów. Szczególnią aktywnością miałby odznaczać się na południu, wspólnie z Daevanem tocząc wojnę przeciwko elfom. Według kapłanki Ruby z Sanktuarium Czterech Wiatrów Radavent miałby być odpowiedzialny za zamordowanie cesarza Harlanda Błogosławionego. O dalszych losach Radaventa nic nie waidomo.
Jak napisał o nim Hazelth Straszliwy, przywódca Legionu Czarnego Słońca
"To demon w ludzkiej skórze, bestia której niestraszna żadna broń czy magia. Sam widziałem, jak otrzymywał ciosy, które powaliłyby olbrzyma i przyjmował je bez bólu. Jego nie można zranić żadną znaną nam bronią. Wydaje się, że sama śmierć się go obawia i nie przychodzi po niego, jakby to on trzymał ją za gardło, nie ona jego..."