Ashe - 2008-06-25 13:13:18

Tak z czystej ciekawości - które ze znanych Wam zakończeń naprawdę poruszyło serce, wywołało łzy, wryło się w pamięć. Nie chodzi mi o szczęśliwe zakończenia jakich wiele. Chodzi mi o zakończenia piękne, napawające nadzieją, ale także o smutne, wywołujące płacz, dziwne przeczucie, że coś jednak mogło potoczyć się inaczej, że coś zostało zaniedbane. Zakończenie samo w sobie mówiące, że to wcale nie jest koniec, którego byśmy się spodziewali.
Dla mnie czymś takim, chyba jedynym prawdziwym i jedynym wartym uwagi, jest zakończenie trzeciej części Metal Gear Solid. Niby wszystko kończy się dobrze, wszyscy źli umierają, ale... Ostatnia godzina gry sprawiła, że zupełnie inaczej spojrzałem na całą historię, dostrzegłem to, czego nie widziałem na początku. Postawiła pytanie: czy to naprawdę było konieczne, czy nie dało się tego wszystkiego inaczej zakończyć? Poruszyła wiele ważnych kwestii i zamist wreszcie odpowiedzieć na pytania postawione w dwóch poprzednich częściach postawiła kolejne, ważniejsze. Pytania o sens i cel...
Jeżeli możecie, to zamieśćcie tutaj te zakończenia, podzielcie się nimi.
Oto końcówka Metal Gear Solid 3 - gry, którą przeszedłem 10 razy a przy końcu której zawsze ogarnia mnie smutek. Jeżeli ktoś będzie chciał poznać całą historię to z chęcią ją tutaj opiszę. Film ma dwie części i trwa ponad godzinę. Mimo to zachęcam do obejrzenia go od początku do samego końca, ewentualnie pominięcie walki. Obejrzenia i przemyślenia, szczególnie ostatnich słów The Boss.
Część 1
http://pl.youtube.com/watch?v=Zh4xlq9g3 … re=related
Część 2
http://pl.youtube.com/watch?v=vEKBjJX62 … re=related

Harin - 2008-06-25 15:03:51

Takich rzeczy było wiele, jak teraz sobie przypominam to wiele razy przechodząc grę łza w oku mi się zakręciła. Niestety nie mogę sobie przypomnieć jakie to były gry, ale teraz przypomniałem sobie co ostatnio wywołało u mnie emocje...
Ostatnią rzeczą jaka mnie wzruszyła było zakończenie rozdziału w książce Wiedźmin, rozdział był o gońcu który przewoził listy wojenne od jednego króla do drugiego. Gdy dochodziłem do końca rozdziału myślałem " no to on pojedzie sobie w swoją stronę, a teraz czas na Geralta". Wreszcie doszedłem do ostatniej strony i przeczytałem, że Yeavin zabił gońca... nie wiem czemu ale to wywołało u mnie żal... opis tego co goniec czuł i widział pod koniec swojego nędznego żywota wywołał u mnie... żal... teraz jak sobie przypominam to czuję emocje które towarzyszyły mi podczas czytania. Niestety nie dam wam żadnych cytatów bo nie mam książki w domu.

ASHERIX - 2008-06-25 17:05:51

Zakończenie American Beauty mnie poruszyło.